"Dziwne - pomyślał - jak kawałek ciasta może uszczęśliwić człowieka. Jak ważny może się stać kawałek pieczywa. Jak komunia ....... smak nieba."
Kolejne spotkanie z mieszkańcami Brzozówki z pewnością nie należało do zwyczajnych i nudnych a już z pewnością odwiedziny w Brzozowej Ostoi do takich nie należały. Seniorzy wbrew obiegowej opinii nie są stetryczałymi staruszkami i niejednokrotnie potrafią zaskoczyć. Tym razem tłem do historii są dobre uczynki, które dzięki tworzonemu przez Gabrysię kalendarzowi wielkanocnemu nabierają szczególnego znaczenia. Jednym pomagają pogodzić się z przeszłością, innym zapomnieć o dawnych urazach a jeszcze innym wybaczyć zjedzenie wszystkich jagodzianek...
Wydawałoby się, że czas wielkiego postu i zbliżającej się Wielkanocy to czas spokoju i zadumy, jednak Brzozówka rządzi się własnymi prawami a jej mieszkańcy z pewnością potrafią podkręcać atmosferę. Jednak mimo wielu zabawnych sytuacji nie brakuje również tych bardziej przyziemnych, codziennych przez co ta opowieść nabiera ciepłej, domowej atmosfery. Każdy z bohaterów jawi się jako dawno niewidziany znajomy, który swoją obecnością wnosi w nasze życie coś mniej lub bardziej ważnego czy wartościowego.Tak, Weronika również... potrafi czasem pokazać ludzkie oblicze, gdzie "czasem" to słowo klucz.
Nie jest to całkiem cukierkowa historia, gdzie codzienne życie to niekończąca się sielanka. Ponownie ocieramy się o patologię w osobie Kaśki a także doświadczamy wręcz paranoicznych obaw Krystyny w związku z jej nową rolą jako matki. Małgosia i Rafał również muszą stawić czoło codzienności a rodzina Karoliny przyjmuje pod swój dach nowych lokatorów.
Za możliwość poznania dalszych losów mieszkańców Brzozówki dziękuję autorce i blogowi Czytam dla przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz