29 lipca 2023

"Żuławska tajemnica. Miriam" Sylwia Kubik


"Tak, dostarczę jej wrażeń. Wielu wrażeń - zaszumiała Wisła i popłynęła dalej..."

    Był wiatr, była ziemia, więc czas ma wodę, która jak wiadomo jest nieprzewidywalna podobnie jak... Miriam. Co przyniesie z sobą to połączenie ? Jak dla mnie ciekawą historię, trochę inną od poprzednich ale równie wciągającą.

    Jeśli ktoś spodziewa się płytkiego romansu w tle malowniczych Żuław to srogo się zawiedzie bo historia zapisana na kartach tej książki z płyciznami ma tyle wspólnego co Morskie Oko. Historia jest poprowadzona dwutorowo, współcześnie i w czasie II wojny światowej a wszystko to za sprawą starych listów. O ile historia Ingeborg i Hainsa powinna być miłym dodatkiem do tej opowieści to odniosłam wrażenie, że wysunęła się na pierwszy plan spychając historię Miriam w tło. Zabrakło mi tutaj samej Miriam, jej odczuć i zachowań, sposobu myślenia względem rodzących się uczuć. Widzę ją tylko jako zawziętą pracoholiczkę nastawioną na konkretny cel, najpierw projekt, później tajemnicze listy. Zabrakło mi Miriam jako kobiety, którą targają emocje, która powoli odkrywa w sobie pokłady miłości, którymi jest w stanie i chce się podzielić, która wbrew sobie potrafi się zakochać. 

    Historia Ingeborg i Hainsa, bardzo ciekawa, zwłaszcza, że autentyczna jak dla mnie za bardzo zdominowała tę historię, ale pewnie taki był zamysł autorki i tak powinno być, jednak ja osobiście nie zgadzam się z tym zabiegiem i bardzo ładnie proszę o rozwinięcie historii Miriam i Aleksandra bo czuję ogromny niedosyt.

Dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności za możliwość przeczytania tej historii. Dziewczyny book Toury u Was to czysta przyjemność.

"Zabójczy książe" Melisa Bel


"My, kobiety, mamy tę przewagę, że jesteśmy płcią piękną, a uroda w połączeniu ze słodkim charakterem potrafi skruszyć nawet skałę!"

    Jeśli szukacie lekkiej i przyjemnej lektury na lato to tę książkę musicie wziąć pod uwagę. Nie jest to lektura z tych ambitnych ale tego nie oczekiwałam, jednak dostałam to co na daną chwilę było mi potrzebne czyli ciekawą historię, zabawne epizody i cięte riposty.

    Autorka z pewnością nie stworzyła nic oryginalnego ale uważam, że to co wyszło spod jej pióra jest wystarczające i z pewnością znajdzie grono oddanych czytelników. Ożywcze dialogi, ciekawe zwroty akcji, tajemnica i zbrodnia powodują, że nie jest nudno a historia czyta się sama. . Autorka kreuje silne osobowości zarówno księcia Evana jak i guwernantki Rosalyn co o ile w przypadku mężczyzny nie jest niczym szczególnym to w przypadku kobiety już tak, zwłaszcza na czasy, w których dzieje się ta historia. 

    Okładka książki jak dla mnie dość mroczna nie oddaje tego co znajduje się wewnątrz niej bo choć książę nie należy do milutkich to da się go lubić a jak wiadomo nie od dziś, jeśli chodzi o większość mężczyzn, ci co mocno warczą okazują się pluszowymi misiami. Czy tutaj też tak będzie ? Przekonajcie się sami.  

Za możliwość poznania historii tak interesującej pary dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności.


"Śmierć żonokrążcy" Iwona Banach

" Wiem, że przy tej ko­bie­cie wam­pir wyda­je się kot­kiem ślicz­not­kiem, ale nie de­mo­ni­zuj­my jej aż tak! ...