04 listopada 2024

"Mrok Hannowaldu" Kamil Łysik


"Nie wolno zbyt łatwo rezygnować, gdy się w coś mocno wierzy."

        Książka mimo ciekawej okładki i dość chwytliwego tytułu nie dała mi tego czego oczekiwałam. Spodziewałam się zgodnie z tytułem czegoś mrocznego i nieprzewidywalnego, historii zawiłej z dobrze zapowiadającym się wątkiem kryminalnym. Niestety. Autor skupił się na śledztwie dziennikarskim a w zasadzie na próbie odkrycia tajemnicy sprzed lat. Zawiłe opisy Tarnowskich Gór okrutnie mnie męczyły swoją wręcz przewodnikową dokładnością. Główna bohaterka również nie wzbudziła mojej sympatii, zarozumiała i momentami infantylna z przerostem ambicji. Więcej mojej sympatii wzbudziły postaci drugoplanowe.

        Autor z pewnością miał ciekawy pomysł na książkę jednak liczne opisy niczym z lektur szkolnych oraz zbyt częste posługiwanie się gwarą nie było dobrym zabiegiem, zwłaszcza jeśli książka miała trafić do szerszego grona odbiorców. O ile słuchanie rozmów gwarą może być ciekawe i stanowić atrakcję o tyle czytanie bywa meczące dla osoby, która nie ma z nią na co dzień styczności.

Za możliwość poznania tej historii dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności..

2 komentarze:

  1. Szkoda, że książka nie do końca spełniła twoje oczekiwania. Ja raczej nie planuję jej czytać.

    OdpowiedzUsuń

"Śmierć żonokrążcy" Iwona Banach

" Wiem, że przy tej ko­bie­cie wam­pir wyda­je się kot­kiem ślicz­not­kiem, ale nie de­mo­ni­zuj­my jej aż tak! ...