Jako, że jestem okładkową sroką to ta piękna, nostalgiczna okładka zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę. Liczyłam na przyjemną lekturę, która pozwoli przenieść się w jakieś spokojne miejsce dając odetchnąć głowie po trudnym dniu. Dodam, że nie czytałam opisu książki, zresztą rzadko to robię. No cóż, zaskoczenie było ogromne, bo moje oczekiwania a to co zapisane na stronach tej książki rozminęło się zupełnie.
Autorka wydarzenia tej historii osadza na Wołyniu w trakcie II wojny światowej, kiedy to na tych ziemiach banderowcy sieją postrach na ludności żydowskiej i polskiej, i w czasie teraźniejszym. Ta opowieść to historia o poszukiwaniu swoich korzeni, o przyjaźni i miłości wbrew wszystkim i wszystkiemu, o nienawiści, zbrodni i zdradzie, to historia o odkrywaniu tajemnic. To opowieść o trzech młodych kobietach, których wielka przyjaźń zostaje wystawiona na ogromną próbę. Jak potoczą się losy Ukrainki Wiry, Żydówki Chajki i Polki Heleny, czy ich przyjaźń przetrwa trudy wojny ? Kto w tych trudnym czasie okaŻe się przyjacielem a kto wrogiem ? Zapewniam, że warto poznać odpowiedzi na te pytania.
Mimo trudnej historii i całego wachlarze emocji, które zafundowała nam autorka książkę czyta się rewelacyjnie. Wiele wątków historycznych, wielobarwne postaci, różnorodność charakterów to wszystko sprawia, że ta historia czyta się sama. Nic tu nie jest przerysowane ani sztuczne, jest prawdziwie.
Dziękuję za możliwość poznania tej pięknej historii autorce i blogowi Czytam dla przyjemności.
Dziękujemy za opinię.
OdpowiedzUsuń