"Powinniśmy być tolerancyjni. I nie tylko, jeśli chodzi o płać, ale również status materialny, wyznanie, kolor skóry, a nawet orientację. Jestem przeciwny dyskryminacji, podziałom na biednych i bogatych, wykształconych i tych po szkole podstawowej. Najważniejszy jest człowiek."
Czas pandemii i strajki antyaborcyjne kobiet są mi znane i ta historia opiera się na tych wydarzeniach. Pokazuje skrajne zachowania uczestników strajków, pozwala spojrzeć na policję, za sprawą Gabriela i Manueli, w inny sposób niż jest postrzegana udowadniając, że wybrany zawód nie zawsze idzie w parze z poglądami a rozkaz to rozkaz.
Z drugiej strony mamy Almę, kobietę silną i bezpośrednią, odważną trakerkę, której udało wpasować się w męski świat. Alma pomimo wykonywania "męskiego zawodu" jest typową kobietą marzącą o ciepłym domu i kochającym partnerze. Splot wydarzeń powoduje, że kobieta uwalnia się z aktualnego związku z zaczyna nowy rozdział swojego życia. Czy stawiając na jej drodze przystojnego policjanta, los próbuje jej coś powiedzieć ?
Autorka stworzyła wielowątkową historię, która do banalnych nie należy. Stawia bohaterów w trudnych sytuacjach a czytelnika zmusza do refleksji nad ich zachowaniami. Porusza temat nierównego traktowania dzieci przez rodziców, adopcji zwierząt, wolontariatu w schroniskach czy wreszcie wykorzystywania w imię fałszywie pojętej przyjaźni. Wszystkie te wątki powodują, że książkę czyta się przyjemnie i z ogromną ciekawością. Jednym bohaterom się kibicuje innych nienawidzi ale właśnie to sprawia, że ta historia nie jest nudna.
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuń