"Bo człowiek już tak ma, że te dobre rzeczy przyjmuje z otwartymi rękami bez potrzeby tłumaczenia, natomiast cierpienie, traumatyczne przeżycia, smutek i niepowodzenia powodują załamanie i nieustanny ciąg pytań. Pamiętajcie, nic nie dzieje się bez przyczyny."
Czasami potrzeba trąby powietrznej, żeby odważyć się i wbrew wszystkiemu zawalczyć o siebie. Czasami żywioły kotłujące się w naszej głowie dochodzą do głosu i powodują, że wypowiedzianych w emocjach słów nie można cofnąć. Czasami ci, którzy nas kochają, ranią najbardziej a ci, którzy ranią okazują dużo wsparcia w potrzebie. Czasami sięgając po książkę otrzymujemy nie to czego się spodziewaliśmy.
Jeśli szukacie lektury lekkiej i przyjemnej to nie bierzcie tej książki do ręki. Jeśli natomiast chcecie czegoś tajemniczego i pełnego emocji to jak najbardziej polecam bo historia Hani i Piotra taka właśnie jest. Nie znajdziecie tu maślanych oczu i miłosnych westchnień a dumę i uprzedzenie, które początkowo określają relacje bohaterów. Choć losy Hani od początku są nam znane to o Piotrze mamy tylko podstawowe informacje, które niewiele nam mówią o jego historii. Z czasem odkrywamy więcej a to czego się dowiadujemy powoduje, że jego osoba jawi się nam w nowym świetle.
Autorka w książce porusza istotne tematy bezdomności, toksycznych relacji, braku perspektyw czy manipulacji. Czyta się ją szybko a to dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki, nie ma tu zbędnych ubarwień i moralizowania. Plusem jest zakończenie ale o tym musicie przekonać się sami.
Za możliwość ponownego spotkania z twórczością autorki dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności.
Jest na mojej liście
OdpowiedzUsuń