"Tak, człowiek zdecydowanie powinien dać sobie czas. Poznać siebie samego, zrozumieć, co lubi, czego szuka, co chce zrobić w życiu czy wreszcie: jaki jest jako on sam, nie jako partner. I dopiero szczęśliwy sam ze sobą powinien pozwolić komuś dołączyć do swojego życia."
Główna bohaterka to młoda kobieta, której życie nie oszczędzało, która przez trudną przeszłość nie wierzy we własne możliwości i mierzy się z licznymi kompleksami. Jej historia, to historia przemiany brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia, niepewnej i zakompleksionej Ali w pewną siebie i swoich wyborów Alicję.
Rzadko się zdarza, żebym nie wiedziała co napisać o książce, a jednak tym razem tak właśnie jest. Alicję poznajemy w momencie, kiedy jako pacjentka szpitala podejmuje decyzję o podjęciu nauki na studiach medycznych. Jej historia to zbiór osób i wydarzeń splecionych z sobą wieloma wątkami i przeplecionych snami z czasów II wojny światowej co daje niemały bałagan. Miałam wrażenie, że czytam o wszystkim i o niczym. i choć początkowo książka wciągnęła mnie i zainteresowała, to później było już mniej ciekawie. Mimo wszystkich niedociągnięć książkę czytało się dość szybko, a zakończenie wyjaśniło wiele rozpoczętych wątków. Podsumowując, to nie była książka dla mnie, bo choć przesłane ważne to wielowątkowość mnie przytłoczyła i momentami czułam się zagubiona a przez to zniechęcona do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz