17 lutego 2022

"Czarcia dolina" Halina Kowalczuk

 Beata mieszka w Szczecinie i spełnia się zawodowo w swoim ukochanym zakładzie fryzjerskim. Rafał to zapalony ornitolog, który trafia do zakładu Beaty jako przypadkowy klient. To niespodziewane spotkanie zaowocowało bliższą znajomością i wspólnymi wyprawami by podglądać życie okolicznego ptactwa. Jednak to co dobre szybko się kończy i Rafał wyjeżdża na Podhale aby tam żyć i pracować, kontakt staje się sporadyczny a do tego on ulega zauroczeniu miejscową radną - Jadwigą. 

Los ma jednak inne plany i w trudnym dla Beaty momencie to właśnie Rafał wyciąga do niej pomocną dłoń i zaprasza do siebie. Po przyjeździe kobieta zawiera nowe znajomości i odkrywa, że być może odnalazła swoje miejsce na ziemi tylko czy na pewno ? I co wspólnego mają z sobą kruczyca Miriam, Jarmiła, książę ciemności Nebiros (w którego wierzy nawet miejscowy proboszcz) i ona - Jadwiga. Z czym przyjdzie zmierzyć się Beacie po przyjeździe do Białej Skały ? Czy zdoła otworzyć się na wydarzenia, które zgotuje jej los ? Czytając książkę z pewnością się tego dowiecie. 

W tej historii nie mogło zabraknąć faktów i ciekawostek dotyczących życia ptaków co nadało książce realizmu i pozwoliło przybliżyć czytelnikowi nieco ten temat (wiedzieliście, że w Polsce mieszkają trzy gatunki jaskółek ?)

"Czarcia dolina" to opowieść o miłości, nienawiści i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, w której rzeczywistość przeplata się z magią i niewyjaśnionymi zjawiskami jakim ulegają Beata i Rafał.

Jak w poprzedniej książce autorki dużo tu legend i podań dotyczących tego konkretnego zakątka Podhala co w połączeniu z magiczną stroną opowieści daje bardzo fajny efekt. Odnoszę wrażenie, że ta książka, jak i poprzednia, którą czytałam są napisane według takiego samego schematu co nie przeszkadza w czytaniu jednak z każdą kolejną książką może stać się po prostu nudne. 


Za możliwość zapoznania się z tą historią dziękuję Kasienkaj7.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Śmierć żonokrążcy" Iwona Banach

" Wiem, że przy tej ko­bie­cie wam­pir wyda­je się kot­kiem ślicz­not­kiem, ale nie de­mo­ni­zuj­my jej aż tak! ...