Mam ogromny zaszczyt napisać przedpremierową recenzję książki Pani Wandy Szymanowskiej "Tęczowe trampki". Miałam okazję zapoznać się z wcześniejszymi "obuwniczymi"książkami autorki, które mnie zachwyciły i wprowadziły w dobry nastrój. Tym razem również się nie zawiodłam.
Tym razem Antonina i pozostałe muszkieterki przywdziewają tęczowe trampki i wyjeżdżają na Kretę gdzie spędzają przyjemnie czas. Jednak najwięcej dzieje się na ich własnym podwórku w Ruczaju Dolnym. To tutejsze wydarzenia zdominują historię. Tosia, Stenia i Kasia staną przed nowymi wyzwaniami, jednak to w życiu Steni zajdą największe zmiany. Jak w związku z tym poradzi sobie jej mąż ? Jakie zamieszanie spowoduje pojawienie się dwóch przystojnych kawalerów i co oznacza pojawienie się w szczęśliwym i poukładanym życiu Tosi tajemniczego Zbyszka ? Czyje serce zabije mocniej a czyje uderzy po raz ostatni ? Żeby się tego dowiedzieć musisz koniecznie przeczytać tę historię.
Mimo, że książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie to porusza ona również ważne tematy takie jak tolerancja, odpowiedzialność czy współczucie. Autorka poprzez swoje bohaterki zachęca do podejmowania wyzwań w codziennym życiu. Udowadnia, że na naukę nigdy nie jest za późno a studiować można w każdym wieku.
Z czystym sumieniem polecam tę pozycję bo to książka pełna optymizmu, która świetnie się sprawdzi jako czytadło na lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz