"- Jesteś moją nieśmiertelnością - powiedziała cicho.- Tak długo jak
żyję w tobie, jestem nieśmiertelna. Będę tu z tobą zawsze, w każdym
powiewie wiatru, w każdym pociągnięciu twojego pędzla. Więc jeśli mogę
cię jeszcze o coś prosić, to proszę o jedno, byś nigdy mnie nie
zapomniał, bym żyła w tobie na zawsze."
To
moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i po raz kolejny urzeka
mnie w jaki sposób snuje ona swoją opowieść. Prosty język, lekkie pióro i
niezmienna gra na emocjach czytelnika to z pewnością wizytówka autorki.
Często wydaje nam się, że dobrze znamy historię własnej rodziny jednak przypadkowy list i portret znaleziony na pchlim targu pokazują jak bardzo się myliliśmy i są wstępem do nieznanej i fascynującej historii. Taką właśnie niecodzienną historię opisuje w swojej książce Natalia Thiel. Hania dzięki takim znaleziskom odkrywa historię życia swojego dziadka na nowo. Poznaje tajemnice, które pewnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego gdyby nie przypadkowy portret, który przypadkowym nie jest.
"Dziewczyna
z portretu" to historia głębokiej przyjaźni mimo różnic klasowych, to
opowieść o miłości, która pozwala przetrwać wojenną zawieruchę, to
również historia o pogoni za marzeniami i konsekwentnym dążeniu do ich realizacji. Pisana dwutorowo wiernie oddaje charakter zachowań ludzkich w przed i powojennej rzeczywistości. I jak to w życiu bywa, jednych lubimy a innych nienawidzimy mimo to wszystkie stworzone postaci są w tej historii niezbędne i każda z nich wnosi coś ważnego do tej historii.
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuń