"Laura powtarzała, że każdy powinien najpierw poznać swój mur, a dopiero potem marzyć do woli. Nie wszystko było osiągalne dla każdego i należało się z tym pogodzić."
Każdy z nas posiada taki tytułowy słoik z marzeniami i choć nie zawsze jest on namacalny z mnóstwem zapisanych karteczek, to bywa on schowany gdzieś głęboko w naszym sercu i czeka, aż zaczniemy spełniać to co się tam kryje.
Anna Ziobro w tej historii ponownie chwyta czytelnika za serce, wsadza na emocjonalny rollercoaster i pozwala być milczącym świadkiem wydarzeń, które mogły zdarzyć się naprawdę. Tym razem na tapet poszły uprzedzenia, zdrada, ból po stracie kogoś bliskiego, sekrety prowadzące do tragedii, zawiedzione zaufanie i wiele innych ale często jakże dobrze nam znanych odczuć i sytuacji. Historia Nadii jak przysłowiowy efekt motyla, pokazuje wpływ jednego zdarzenia na kolejne i kolejne. Pokazuje, że największe konsekwencje decyzji dorosłych ponoszą nierzadko ich dzieci.
Czytając tę książkę zastanawiałam się dlaczego tak jest, że zamykamy nasze marzenia w przysłowiowym słoiku zamiast starać się je realizować ? Dlaczego przypominamy sobie o nich w chwilach kiedy, nierzadko bywa już za późno na ich realizację ? I co sprawia, że zabraniamy sobie marzyć ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz