10 stycznia 2023

"Żuławska miłość. Dobrosława" Sylwia Kubik


"Dobrusiu, to twoje życie i twoje decyzje, a czy dobre, to czas pokaże. Skoro jednak takie podjęłaś, to widać miałaś ku temu powody i absolutnie nie powinnaś się przejmować tym, co inni mówią i myślą na ten temat. To nie jest ważne, ty jesteś ważna."

    Sylwia swoją twórczością kupiła mnie już dawno i jak na razie nie mam zamiaru dobrowolnie wypisywać się z kręgu jej wiernych czytelniczek. Styl pisania, lekkość pióra i historie, które swym przesłaniem trafiają prosto w moje czytelnicze serce to tylko niektóre powody, dla których chętnie sięgam po jej książki, tak było i tym razem. 

    Autorka chyba lubi pisać o silnych kobietach, stawiać przed nimi wyzwania i udowadniać, że dadzą radę bo Dobrosława taka właśnie jest, rzuca wszystko, dosłownie wszystko, wieloletni związek, pracę, duże miasto i wyjeżdża na wieś, zaszywa się w małym domku gdzie pozwala wydostać się na zewnątrz swojej prawdziwej naturze. Zawiera nowe znajomości, poświęca się swojej pasji i odkrywa nowe umiejętności. Niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i często puka do drzwi powodując mieszaninę różnych emocji, które targają naszą bohaterką. Jak potoczą się losy Dobrusi w nowym miejscu i jakie decyzje przyjdzie jej jeszcze podjąć o tym musicie przeczytać sami jednak powiem Wam, że duży wpływ na wszystko co się wydarzy będzie miał żuławski wiatr...

    Historię Dobrusi czytałam dwukrotnie i za każdym razem odkrywała coś nowego, po pierwszym razie przejazdem odwiedziłam wiatrak w Palczewie, który swym wyglądem wywarł na mnie ogromne wrażenie bo choć nadgryziony zębem czasu to wciąż majestatyczny i pewnie sam mógłby opowiedzieć niejedną historię. Ponowne spotkanie z Dobrusią odbyło się dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez autorkę i dziewczyn z bloga Czytam dla przyjemności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Śmierć żonokrążcy" Iwona Banach

" Wiem, że przy tej ko­bie­cie wam­pir wyda­je się kot­kiem ślicz­not­kiem, ale nie de­mo­ni­zuj­my jej aż tak! ...