"I są piosenki, i są filmy. Wszystko jest o miłości, tak jak miłością może być wszystko. O to chodzi w miłości. Żeby po prostu była."
Jak dla mnie to taka trochę współczesna bajka nie bajka bo nawet w bajkach nic nie dzieje się gładko i według planu. Co prawda Ada, główna bohaterka, zmaga się z nieuleczalną chorobą i ciągle szuka sposobów na ulżenie sobie jednak z drugiej strony jej życie jawi się jak jedna wielka sielanka. Wszystko co sobie postanowi i zamyśli bezproblemowo realizuje przy czym zawsze ma wsparcie w mężu, rodzinie i przyjaciołach. Można by rzec mdło i nudno jednak autorka tak prowadzi całą opowieść, że mimo wszystko jest ciekawie.
Ada to współczesna kobieta, którą niespodziewana choroba zmusza do poszukiwania siebie, odnajdywania własnych korzeni i mierzenia się z własnymi słabościami. To kobieta jakich wiele, która dba o rodzinę, spełnia się zawodowo i walczy o to co kocha, to kobieta, która nie daje się pokonać przeciwnościom losu.
Sama książka jest niepozorna, do przeczytania w jeden wieczór jednak jej zawartość to jeden wielki ładunek pozytywnej energii, spokoju w przyjmowaniu wyroków losu i nie poddawania się w walce z nimi. Mimo trochę sielskiej fabuły nie można przejść obok niej obojętnie, bo to co w niej odkrywamy z każdym przeczytanym słowem jest pełne nadziei i optymizmu tak potrzebnych w obecnych czasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz