Przyznaję się bez bicia, czekałam na tę książkę niecierpliwie a kiedy
już dostałam ją w swoje ręce wszystko inne odeszło na dalszy plan. Tym
razem Kupidyn strzela w każdego kto poszukuje miłości prawdziwej i
trwałej bez względu na wiek, status społeczny czy podjęte plany życiowe.
Nie jest to jednak historia przesadnie cukierkowa poznajemy trudne losy
Matyldy wraz z bohaterami odkrywamy losy zaginionej Barbary Pajdzik i
poznajemy nową postać - Izabellę, która odrobinkę namiesza w już i tak
wywróconym do góry nogami życiu Małgorzaty.
Autorka poruszyła w tej książce ważne i trudne tematy alkoholizmu i
przemocy w rodzinie, depresji i żerowania na ludzkiej tragedii,
naiwności z chęci poprawy życia za wszelką cenę. Wiele z przemyśleń i
doświadczeń bohaterek tego cyklu mogłabym przypisać sobie dlatego ta
książka jak i cała seria Żuławska są mi tak bliskie. Dzięki opisom
przyrody, które nie wychodzą na pierwszy plan historii ale są doskonałym
jej uzupełnieniem, co raz częściej łapię się na tym, że chcę to
wszystko zobaczyć na żywo, pooddychać żuławskim powietrzem, otulić się
poranną mgłą i przytulić twarz do starej wierzby wierząc, że da mi siłę
do kroczenia po wybranej przeze mnie ścieżce życia. Droga Sylwio
dziękuję za Twoją twórczość i liczę na więcej.
Książka trafiła do mnie dzięki Book Tour organizowanemu przez autorkę i blog Czytam dla przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz