Czasami jedno słowo wypowiedziane w nieodpowiednim momencie stawia na głowie całe nasze życie i prowadzi do sytuacji, w których powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" okazuje się niezwykle prawdziwe i prorocze. O tym właśnie przekonała się Renata, której niefortunna wypowiedź powoduje szereg zdarzeń, które mocno odbijają się na jej życiu. Jednak kobieta nie jest sama i choć staje się czarną owcą w rodzinnym Gościeradowie to znajduje osoby, w których ma oparcie co pozwala jej przetrwać trudne chwile. Niespodziewane pojawienie się Wiktora Połanieckiego spowoduje szereg niefortunnych i śmiesznych zdarzeń a propozycja, którą przedstawi Renacie będzie niezwykle kusząca, tylko co na to nasza bohaterka ?
Autorka stworzyła ciekawą i jakże prawdziwą historię o stosunkach panujących w małych miejscowościach, gdzie to silniejszy, ważniejszy czy bogatszy uważany jest za wyrocznię, której należy słuchać. Rewelacyjnie przedstawia ogólnie panujące kumoterstwo i dążenie do osiągnięcia własnych korzyści bez względu na wszystko i wszystkich. Pokazuje również jak małe znaczenie ma prawda, dobroć i pracowitość w zderzeniu z pieniędzmi i koneksjami. Jednak historia nie jest do końca tragiczna bo pokazuje jak pod wpływem tych wszystkich wydarzeń zmienia się główna bohaterka, poznajemy jej przyjaciół i piękny Gościeradów (choć opisy trochę mnie przerosły).
Mimo, że Saga gościeradowska rozpoczyna się historią Renaty to mam wrażenie, że nie będzie ona jedyną bohaterką tej serii bo jest jeszcze przecież Kamila i Ela, bez których ta historia nie byłaby taka sama. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.
Za możliwość przeczytanie książki dziękuje blogowi Czytam dla przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz