"Często chcąc uciec, zaplątujemy się w coś, co od początku jest porażką. Czasem o tym wiemy, czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale to nie jest wyjście uciekać przed czymś, co jest nam przeznaczone."
Kolejna książka Pani Anny, która trafiła do mnie dzięki Book Tourowi organizowanemu przez bloga Czytam dla przyjemności i kolejna piękna a zarazem trudna opowieść.
Historia Matyldy jest usiana trudnymi i dramatycznymi chwilami jednak w najtrudniejszych momentach ukojenie przynosi jej tajemniczy mężczyzna, a właściwie jego zdjęcie, które wykradła z torebki matki. To on staje się powiernikiem jej największych sekretów, to on "wysłuchuje" o problemach i to on staje się oparciem dla małej dziewczynki, jej zmyślonym przyjacielem. Matylda popada niejako w obsesję na jego punkcie i postanawia go odnaleźć. Czy jej się to uda i co wyniknie z odkrywania starych tajemnic ? Jak postępowanie rodziców może wpływać na dzieci ? Czy miłość jest dla każdego ? Ile jest w stanie zaryzykować człowiek aby osiągnąć swoje cele ?
Ponieważ rozterki moralne i osobiste Matyldy i Roberta same w sobie są trudne i z pewności przytłoczyłyby całą historię autorka dodała wiele wątków, które łączą się w spójną całość a każdy wnosi do tej opowieści coś ważnego, humorystycznego czy sensacyjnego, wszystko to razem dało bardzo fajny efekt przez co nie czułam się przytłoczona.
To książka z tych, o których pamięta się długo a styl pisania autorki zachęca do sięgnięcia po kolejne jej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz