Las, jezioro i spokojny pensjonat, chciałoby się rzec, czegóż chcieć więcej ? Liczni goście tworzą barwne tło dla tajemniczych listów, które wywołują u głównej bohaterki strach i wzbudzają podejrzenia co do intencji osób z jej otoczenia. Historia czyta się sama ze względu na mnogość dialogów przez co momentami się gubiłam ( chyba za szybko czytam 😉). W mojej opinii trochę więcej opisów czy to otoczenia, czy głębszych przemyśleń bohaterów byłoby plusem dla tej historii. Jednak skoro taki był zamysł autorki to nie mnie z tym dyskutować.
Jak w każdej książce obyczajowej miłość, zazdrość czy niedomówienia są na porządku dziennym. Jednak przez to nie należy spłycać taj pozycji bo porusza również głębsze kwestie, jak choćby znęcanie się nad bliskimi czy innych trudnych relacjach rodzinnych. Pokazuje, jak łatwo przychodzi nam ferować wyroki nie znając faktów i jak wiele dobrego daje poczucie, że zawsze znajdzie się ktoś na kim można polegać, kto nie odwróci się w potrzebie.
Podsumowując jest to fajna książka na plażę, bo czyta się szybko, może nawet za szybko. Wyjaśnienie tajemnicy zielonych kopert zaskoczy niejednego czytelnika, bo przy takiej mnogość postaci, gdzie każdy jest podejrzany, można się pogubić.
Dziękuję autorce za egzemplarz do recenzji.