To jedna z takich książek, o których chce się napisać i źle i dobrze. Fabuła dość interesująca, jednak główna bohaterka niezmiernie mnie irytowała. Dziwi mnie, że kobieta, która wszędzie wietrzy spisek i wszystko widzi w czarnych barwach ma odwagę na tak ekstremalną podróż. Beata to kobieta z bagażem doświadczeń, która postanawia przewartościować swoje życie a początkiem zmian ma być wyjazd, do podziwianych przez nią, Indii. Na miejscu przychodzi zmierzyć się jej z brutalną rzeczywistością i przyznać się do własnej naiwności oraz braku przygotowania do takiej wyprawy.
Bohaterka i jej przeżycia nie wywołały u mnie pozytywnych odczuć. Niby chce być samodzielna i niezależna jednak jakoś jej to nie wychodzi. Miałam wrażenie, że tak naprawdę sama nie wie czego chce a to było bardzo irytujące. Dla mnie ta historia obroniła się ciekawymi informacjami i pięknymi opisami Indii, czytając o potrawach niemal czuło się ich zapach było to coś co pozwoliło mi dotrwać w tej historii do końca.
Mimo irytującej bohaterki i jeszcze kilku innych wątków ta historia pokazuje, że nie ma złego czasu na zmiany, że nic, poza nami samymi, nas nie ogranicza. I choć Beata mimo swej naiwności miała dużo szczęścia to należy pamiętać o dobrym przygotowaniu do podróży.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności.