23 lipca 2024

"Dziewczyny z agencji" Hanka V. Mody


        To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i co raz bardziej zaczyna mi się ta przygoda podobać. Postaci bohaterek nie są sztuczne a ich problemy autentyczne, każda z nich, choć inna, walczy z traumami i poszukuje miłości, bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Żadna z nich nie jest idealna, jednak każda wnosi coś wartościowego we wzajemne relacje. Pomimo różnic mogą na siebie liczyć w każdej chwili i to jest w tej historii piękne. 

        Autorka, mam wrażenie, nie byłaby sobą gdyby w fabułę nie wplotła erotyki i to w różnych konfiguracjach, co nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak myślę, że sposób w jaki to robi dodaje odrobiny pikanterii no i nie oszukujmy się, takie sytuacje niewątpliwie mają miejsce w wielu domach i na wielu wyjazdach. 

        To historia osadzona w typowo męskim świecie służb mundurowych, gdzie kobieta traktowana jest jako zło konieczne. Autorka odziera  niejako ABW z otoczki wspaniałości i dostojeństwa ukazując ciemniejszą stronę w pracy agenta oraz wszechobecny mizoginizm. To świat gdzie kobieta traktowana jest przedmiotowo a mężczyźni czują się bezkarnie w swoich działaniach. 

        To historia zdrad, dawania drugich szans, poszukiwania miłości i poczucia bezpieczeństwa. To też historia o poznawaniu siebie, odkrywaniu swoich zalet, godzeniu się z przeszłością i dojrzewaniu do zmian. Polecam.

Dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności za możliwość poznania tej historii.

2 komentarze:

  1. Przeczytałam wszystkie książki autorki i uważam, że są świetne. Także zachęcam do kontynuowania przygody z jej twórczością.
    Ps. Jestem tu pierwszy raz i widzę, że mamy bardzo podobne gusta czytelnicze, więc na pewno będę zaglądała częściej 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za pozytywny odbiór moich wypocin 😉 Miło, kiedy ktoś bardziej doświadczony docenia to co robię.

    OdpowiedzUsuń

"Willa przy Perłowej" Paulina Molicka

"Książ­ki są po­kar­mem dla duszy, dla serca. Ko­lej­ne roz­dzia­ły są jak kęsy, któ­ry­mi się de­lek­tu­je­my, a one roz­bu­dza­ją wy­...