"Odchodzący ze świata ludzie nie mieli wielkich wymagań. Potrzebowali tylko odrobiny uwagi, zrozumienia, niewymuszonego zainteresowania. I czasu, którego nierzadko nikt dla nich nie miał. Chodziło o zwykłą obecność. Tylko tyle i aż tyle."
Kolejna powieść Anny Ziobro, która zauroczyła mnie prostotą i autentycznością w opisie osób starszych i samotnych, które nie mogą liczyć na wsparcie bliskich w ostatnich chwilach swojego życia. Z przyczyn osobistych, ten temat jest mi szczególnie bliski.
Ta książka to historia samotności, źle podjętych decyzji i zbyt długo skrywanego żalu. To również historia pięknej przyjaźni, ludzkiej bezinteresownej życzliwości i odkrywania tajemnic. Na kartach tej książki autorka pokazała, że najważniejsza we wzajemnych relacjach jest rozmowa, kiedy jej brakuje wszystko się może zdarzyć.
Książka wzbudza wiele emocji, co w twórczości autorki nie powinno mnie dziwić, a podjęty przez nią temat pobudza do refleksji i zastanowienia się jaka będzie ta nasza starość, czy równie samotna i zależna od pomocy obcych i czy my również będziemy pakować swoje całe życie do jednej walizki ?
Historię Sabiny i osób z jej otoczenia poznałam dzięki book tourowi organizowanemu przez bloga Czytam dla przyjemności.
Jestem już po lekturze tej książki. Bardzo mnie poruszyła i skłoniła do refleksji.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Ania Ziobro to potrafi.
OdpowiedzUsuń