Tytułowy Enceladus to księżyc Saturna, na którego zostaje wysłana ekipa badawcza z NASA. Mają oni zbadać występujące na nim anomalie, jednak cały zespół na czele z kapitanem Dębińskim nie jest do końca świadomy prawdziwego celu wyprawy. Kapitan wraz z załogą dysponują, w ich mniemaniu, najnowocześniejszym statkiem badawczym dzięki, któremu mają osiągnąć zamierzony cel. Statkiem steruje sztuczna inteligencja "Ellie", co do której kapitan nie ma przekonania i zaufania. Im bliżej są, Uranos wraz z załogą, Enceladusa tym więcej dziwnych i niebezpiecznych rzeczy zaczyna się dziać. Po dotarciu na księżyc Saturna, nie bez komplikacji, ekipa badawcza odkrywa coś niesamowitego i zaskakującego, jednak co to takiego i do czego doprowadzi to odkrycie musicie przeczytać sami. Dodam tylko, że bogowie egipscy nieźle namieszają w głowach naszych badaczy, których misja badawcza zmieni się w misję ratowania Ziemi.
Książka ta to z pewnością nie dzieło literackie na wzór Lema jednak jak dla mnie czytało się ją całkiem przyjemnie. Historia w niej opisana może ale nie musi być prawdziwa a dzięki temu zmusza do myślenia co by było gdyby ? W książce znajdują się liczne błędy, na które normalnie nie zwracam uwagi, jednak tutaj ich ilość bardzo mi przeszkadzała, tak więc korekta do niczego.
Biorąc jednak pod uwagę, że ta książka to debiut autora uważam, że należą mu się brawa za pomysł i fantazję, bo mimo iż temat Starożytnych Kosmitów nie jest mi obcy to nie potrafiłabym zebrać tego wszystkiego w całość i przedstawić tego w tak ciekawy sposób.
Drogi autorze mam nadzieję, że kolejne książki będą już tylko lepsze !!!
Książka trafiła do mnie dzięki Book Tour z blogiem Czytam dla Przyjemności.