"Rodzinne strony odgrywają w życiu każdego człowieka ważną rolę. Wizyta w nich często jest powrotem do lat młodości, sentymentalnym, przesłodzonym, przepełnionym nostalgią za utraconym czasem."
Powrót do Anielina był dla mnie jak powrót do domu gdzie na każdego gościa czeka kubek ciepłej herbaty i przyjazne słowo. Jednak nie wszystko jak się okazało niosło z sobą sielankowe chwile. Każdy zmaga się z większymi lub mniejszymi problemami ale w tak niewielkiej społeczności wszyscy nimi żyją. Sama jak większość miasteczka kibicowałam Marcie i Marcinowi oraz pogłębiającej się ich wzajemnej relacji, współczułam Agacie a jednocześnie trzymałam kciuki za tą silną kobietę, bracia Pruscy udowadniają, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście a Kotkowa jak zawsze pozostaje dobrze poinformowana o tym co dzieje się wokoło.
Tym razem trochę więcej dowiadujemy się o Marcinie i jego relacjach rodzinnych. Poznajemy męża Agaty, który chyba w nikim nie wzbudzi pozytywnych uczuć oraz uchylamy drzwi do domu rodzinnego Julity. Miłość, przebaczenie i zrozumienie wiszą w powietrzu jednak złość, agresja, manipulacja i bezpodstawne pretensje powodują, że bardziej skupiałam się na tych złych emocjach niż na dobrych. Autorka pokazała jednak, że każdy postępek ma swoje konsekwencje i nie zawsze to co wydaje nam się beznadziejne jest taki w rzeczywistości i tylko od nasz zależy czy znajdziemy siłę, żeby coś w swoim życiu zmienić.
Ta część jak poprzednia wciąga i pozostawia czytelnika z wieloma niewiadomymi bo choć wiele wątków ma swoje zakończenie to inne pozostają bez odpowiedzi a także pojawiają się nowe tajemnice.
Książka trafiła do mnie w ramach Book Touru organizowanemu przez bloga Czytam dla przyjemności, dziewczyny dziękuję za zaufanie.
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuń