"Książki są pokarmem dla duszy, dla serca. Kolejne rozdziały są jak kęsy, którymi się delektujemy, a one rozbudzają wyobraźnię. Książka smakuje, książkę można wąchać. Dzięki książkom ucieka się do innego świata, a czasem to bardziej potrzebne niż ciastka."
Często o tym co w życiu ważne decyduje przypadek. Nieznana siła, która zmusza nas do działania, mniej lub bardziej racjonalnego. W takich momentach pakujemy czerwona walizkę i przypominamy sobie o dawno niewidzianym krewnym. Tak właśnie postąpiła Martyna, bohaterka tej książki, pod wpływem sobie tylko znanych wydarzeń, rzuca wszystko i znajduje schronienie u dawno nie widzianego wuja. Czas pokaże, czy była to słuszna decyzja, jednak zanim to nastąpi wiele się wydarzy.
W tej historii ponownie spotykamy starych znajomych z Miłosnej i nie tylko, znowu dwa przemiłe duchy będą próbowały ingerować w życie innych, a z jakim skutkiem ? Poznamy nowe postaci, które wraz z upływem czasu odkryją przed nami coraz to nowsze cechy swoich zawiłych charakterów a może to tylko trudy codzienności sprawiły, że dzisiaj są tacy a nie inni ?
Ta historia ma wiele tajemnic do odkrycia, a dzięki listom przypadkiem znalezionym w starym sekretarzyku wiele może się wyjaśnić i wydarzyć. W tej książce odkrywamy ponownie prawdy stare jak świat, że stara miłość nie rdzewieje i kto się czubi ten się lubi.
Zainteresowani ? W takim razie zapraszam na Perłową do pewnej bankrutującej restauracji...
Za możliwość poznania tej historii dziękuję blogowi Czytam dla przyjemności.